Sunday, September 2, 2012

Benedict Groeschel was right, historia bezgłowego leniwca.

Ten post nie będzie promocją pedofilii ale kolejną szpilą wbitą w murzyńskie tabu pseudocywilizacji europejskiej. Zastanawiałem się do jakich irracjonalnych konkluzji i mitotworzenia doprowadzi histeria antypedofilska, którą w sposób cyniczny wykorzystuję do własnych potrzeb ( dla beki i sztuki ). Liczyłem na coś w starym stylu, typowe wiejskie zabobony, które będą nam towarzyszyć podczas mitycznej walki z wiatrakami, zmorami, vampirzami i upiorami wszelkiej maści. Zaczęło się obiecująco, ze śmiechem ironii w tle, ponieważ większość przesądów dotyczących pedofilii na fali nienawiści do kościoła wypływało od oświeconych sekularystów. Więc kiedy głos rozsądku i morze niezaprzeczalnych faktów napłynęło od strony etatowych reprezentantów zabobonu, jaśnie-oświeceni ateiści chyba pod wpływem ideologicznego zacietrzewienia- oszołomstwa, zaczęli je atakować lub po prostu jak to mają w zwyczaju: negować ich istnienie.

Benedict Groeschel suchą frazą "To ofiary ich uwodzą", stwierdzeniem faktu opisanego w książce niejakiego Vladimira Nabokova, ściągnął na siebie gromy, płacz wdów ostatniej wojny cywilizowanej Eropy z dziadkami śliniący się do młodych lasek i vice versa. Oczywiście wojny z góry przegranej, ponieważ wiktymizującej w sposób ordynarny i sztuczny, osoby, które nie łączą się w bólu z fantomowymi empatiami histeryków, reprezentujących tylko jeden słuszny moralny sąd.
Sprawy szybko wróciły do normy, kiedy nienormalną, wręcz zboczoną sytuację kościoła stojącego na straży zdrowego rozsądku zmieniły przeprosiny za mówienie prawdy.I dobrze, wszystko zostało na swoim miejscu, w ciemnogrodzie.


ps: Gdzie w tej historii jest ukryty leniwiec? Tony Halik na jednej ze swoich wypraw spotkał plemię dzikich łowców głów, którego wioskowym tabu było dotknięcie leniwca. Hiwarosi uważali że przedstawiciel tego gatunku może zabrać człowiekowi duszę. Niestrudzony podróżnik nie chcąc zabijać człowiek, zadeklarował przyniesie im głowy trójpalczastego, którego indianie unikali jak ognia, uciekający w panice przed- lenistwem w myśleniu.

No comments:

Post a Comment