Thursday, November 14, 2013

Palenie marzanny

Człowiek jako istota cywilizowana  obrał sobie za cel podporządkowanie natury. Oczywiście nie zawsze uzyskiwano pożądane skutki, czego efektem są różnego rodzaju katastrofy ekologiczne. Jenak chęć okiełznania środowiska  jest w człowieku na tyle silna że ucieka się nawet do irracjonalnych szamańskich metod, mających mu zapewnić kontrolę nad otaczającym światem. Bo co człowiek rzecze jest święte i wszystko staje się podległe jego woli. Czasami wola człowieka bywa niezgodna z naturą, jak np: stosunek płciowy mężczyzny z innym mężczyzną. Natura nie mówi o tym wprost, nie wydaje arbitralnych rozstrzygnięć, jednak człowiek jednoznacznie odczytał symbolikę i postanowił zadziałać. Efektem tej przepychanki miedzy naturą a człowiekiem było kamienowanie gejów, chemiczna kastracja, i ostracyzm.
Przepychanka człowieka z człowiekiem jest doprawdy skuteczna, każdemu idzie wp***olić, każdego idzie zdeptać, każdego można powiesić. Jenak walka z naturą jest o wiele trudniejsza ponieważ zjawisko homoseksualizmu nie zmniejszyło się, na domiar złego pojawiły się grupy uznające ten element naszej rzeczywistości za całkiem naturalny. Nasi przodkowie mieli na podobne przypadki sprawdzone panaceum w postaci rytuału palenia marzanny. Kiedy natura była przeciw nim po prostu brali garść słomy, wkładali w koszule, przyodziewali w spódnice podpalali i wrzucali do rzeki.  Nikomu nie przeszkadzało że natura ma ich totalnie w du*ie i śnieg dalej pada, najważniejsze że rytuał się odbył. Współcześnie takim rytuałem staje się powoli palenie tęczy zwiastującej poprawienie pogody. Odmiennie jak w przypadku marzanny, człowie-polak postanowił zawalczyć z przyrodą na dwóch frontach. Spalił tęcze jako zjawisko atmosferyczne i homoseksualizm. Na szczęście tęcza ma polaka w d*pie gdyż pojawiła się na każdym niebie po każdej większej katastrofie naturalnej, również  na niebie w Filipinach. Więcej tęczy sobie i Państwu życzę, nawet w zimie.    

No comments:

Post a Comment