Twórca słowa pedofilia niejaki Richard von Krafft-Ebing wprowadził do słownika nowych pojęć o których istnieniu nikt nie miał pojęcia również nadpobudliwość seksualną w nieodpowiednim wieku. Dość ironiczne zjawisko, podczas jednej "nocy" narodziły się dwie koncepcje bliskoznaczne, pedofil i 10 latek wchodzący do jego łóżka bez przymusu. O ile każde z tych zjawisk jest wygodne osobno dla osób, które chcą uderzyć w jakąś grupę społeczną, na przykład rodziców nie mogących zapanować nad seksualnością własnych dzieci lub księży. Pierwsza grupa została zakwalifikowana do tzw. sexualizatorów dzieci, pojęcia w całej rozciągłości tłumaczącego i piętnującego wychowanie lewicowego modelu i nadpobudliwość seksualną 10 latków. Druga grupa, czyli księża pedofile stała się wygodnym "pars pro toto" do walki z kościołem, prowadzoną w zacietrzewieniu przez środowiska lewicowe i ateistyczne.
Przyszło mi życzyć żeby na pochybel obu tym środowiskom, nadpobudliwa 10 latka spotkała się z pedofilem w beztramatycznym wydarzeniu pokazania środkowego palca obu tym grupom interesu z adnotacją "pierdolcie się na zdrowie". Prawdopodobnie inżynierowie ofiar i twórcy potworów również w tym ivencie nie odmówią sobie przyjemności przerobienia go w traumatyczne przeżycie. Choć może się też zdarzyć że to właśnie przedstawiciele tej słusznie moralnie grupy obudzą się po 30 latach w środku nocy z krzykiem "wy**chali nas". Mama nadzieje że do tego dojdzie, lepiej późno niż wcale.
No comments:
Post a Comment