Saturday, November 9, 2013

Apologeci gwałtu vs. kultura gwałtu



Zaciekawiła mnie ostatnio reakcja tzw. piewców pojęcia kultury gwałtu w kontekście wypowiedzi księdza Bochyńskiego mającej być forpocztą usprawiedliwienia gwałtów dokonywanych na dzieciach. Oczywiście żaden taki element w jego wypowiedzi się nie pojawił. Natomiast media dopisały sobie do zawieszonych "w powietrzu" słów księdza taką oto sentencje: „co jest usprawiedliwieniem gwałtów na dzieciach”, autor tej wypowiedzi-burzy za ten stan rzeczy obwiniał kulturę zrywającą tabu z intymności. Na co zareagowało zdecydowanie środowisko naukowe w postaci Marii Beisert, która oczywiście w żaden sposób nie polemizowała ze słowami księdza, jedyne co zrobiła w ramach dyskusji środowiska naukowego z klerykalnym ciemnogrodem to „przepisała” jota w jotę słowa Bochyńskiego z adnotacją dotyczącą ekshibicjonizmu:


„Wypowiedź ks. Bochyńskiego ilustruje nieprawidłową reakcję, uznanie zachowania dziecka za zaproszenie.” 

Torpedując jednocześnie własne stanowisko, wyrażone na stronie tokFM. Bardziej prawdopodobne jest że nie przeczytała całej wypowiedzi księdza zadowalając się tvnowskim nagłówkiem i strzelając na oślep trafiała dokładnie w konstrukcję wywiadu zamieszonego na ePiotrków, repetując ją w ordynarny sposób o tempora, o mores.

W między czasie tłum linczowników zbierał się pod siedzibą TVN podburzany do coraz radykalniejszych działań. Bo już nikogo nie oburzają wypowiedzi życzące księdzu zgwałcenia przez współwięźnia, obcięcia mu genitaliów, powieszenia z narządy płciowe. Nikt nie zareagował na skandaliczne zachowanie czytelników Gazety Wyborczej, słuchaczy tokFM i widzów TVN24. Kultura gwałtu w tym środowisku ma się lepiej niż kiedykolwiek, szkoda że cierpi na tym wolność słowa, której Lemański i Bochyński już nie uświadczą.    

No comments:

Post a Comment