
Zastanawia mnie czy stereotypowy wizerunek artysty z pamiętnego odcinak programu, "idol" ,który nadrabia formą swój absolutny brak treści, zakłócając balans między tymi dwoma składnikami, musi być konserwowany przez kuratorów. Wszyscy widzowie wiedzą że ta kukła w której "otwór odbytniczy" wsadzono rękę kuratora-brzychomówcy jest martwym przedmiotem, a głos wydobywa się z "brzucha" lalkarza, czar przestawienia jednak robi swoje.
Dodatkowo recenzenci i kuratorzy kreujący artystów w podobnym procesie promocji produktów z Biedronki ( które polecają się na grilla ), albo wciskają kit że w tegoroczne Boże Narodzenie ten artystyczny geniusz przemówi ludzkim głosem .... zazwyczaj strzelając karpia ( bez zaskoczeń ), stają się to coraz powszechniejszym zjawiskiem.
Metaforyczny vox prostej populi przemowa nr 4 :