dla mnie to taki od dziecięcych lat zakorzeniony i wrośnięty wstyd zmieszany z odczuciemm które ma się po odrzuceniu, czasem wyśmianiu. tak czuję ten obraz
ciekawe sny miewasz:) Niewiem czy dobrze to interpretuje, w koncu nie ja snilam:) Ale ja tu widze przenikanie, gdzie wlasciwie wszytsko jest iluzja ale rownoczesnie istnieje:) Dlatego postacie sa odbiciami a pieklo jest czyms co moze sie zmiescic gdziekolwiek, bedac jednoczesnie swoich wlasciwych rozmiarow;)
a propos historii Guliwera ( w sumie ta praca po części do tego nawiązuje ), pierwsza jego podroż odbywa się do krainy liliputów gdzie jest olbrzymem, następnie udaje się do krainy Brobdingnag, gdzie z perspektywy zamieszkującej ją gigantów, jest liliputem. w trzeciej części, odwiedza latającą wyspę zamieszkałą przez filozofów i uczonych, prześmiewczo przedstawionych.
ta praca też do tego nawiązuje ale główną inspiracją był sen, jak zawsze
no bo widzi Pan, mnie najbardziej pociąga czytanie w dziele. analiza inspiracji, motywu, techniki, estetyki, czy kompozycji, to dla mnie przestrzeń techniczna, która ma za zadanie przyciągnąć i wspomagać przeglądanie się w sztuce. tak upraszczając i skracając :)
A tak trochę obok, a trochę nie, zastanawiał się pan skąd taki sen i z jakiej kategorii snów pochodzi? Cholernie lubię sny, przyglądam się im od dawna, fascynująca sprawka mózgowa
SEN, wiąże się kilka ciekawych historia. dowiedziałem się od jednego z przyjaciół że jestem dreamstalker'em, dwie osoby miały ten sam sen, zabrałem ją na lot ( nad pociągiem ), lataliśmy niczym ptaki. sen dezaktywuje logikę dzięki temu mogą rodzić się wspaniałe nowe idee.
też przymierzałem się do komiksu ale chyba wolę malowanie siedzenie przy sztaludze z piwem, paćkanie farbami. bardzo trudno by mi było wrócić do rysunku. szczególnie teraz
Jak wyglada sprawa tego komiksu ktorego plansze widzialam na digarcie? To o nim wspominasz? Poza tym widze ze poszedles ostro w strone malarstwa, tak jak rysunek poprzednio tez Ci swietnie wychodzi:) Ja usiadlam do komiksu bo chce przedstawic historie ktorej nieumiem przelozyc na ilustracje w ktorych jednak lepiej sie czuje:)
hahaha, szkoda z checia bym zobaczyla:) w ogole tak czytnal mi sie komentarz ktory wyzej zamiesciles nie byl co prawda adresowany do mnie, ale to ciekawe, jelsi moge sie dopytac o to snienie wspolne?:)
Chyba rozumiem mniejwiecej:) Mam fiola na pukcie tematu snow etc, wiec wydaje mi sie to niesamowicie ciekawe, ale naturalnie niemam zamiaru ciagnac za jezyk:)
świetny jest ...... chociaż cały czas przeraża mnie to Twoje grzebanie w głębii psychiki i wydobywanie skrawków dziecięcych strachów ..... Pozdrowienia
to jest trochę tak, że w tych poszukiwaniach schodzi się coraz niżej i niżej ..... ale paradoksalnie nie wiadomo czy to jest droga w dół, do piekła, czy górę, do nieba, i nie wiadomo kiedy ta droga się skończy .... w momencie kiedy zaczynamy zdawać sobie sprawę że chodzimy w kółko
poplyniete:)
ReplyDeletena środku mojego małego pokoju
ReplyDeleteleży na podłodze małe piekło
miniaturowe diabły
topią w lawie miniaturowych
magmowych ludzi
dla mnie to taki od dziecięcych lat zakorzeniony i wrośnięty wstyd zmieszany z odczuciemm które ma się po odrzuceniu, czasem wyśmianiu. tak czuję ten obraz
ReplyDeletepozdrawiam :)
cenie twoją wrażliwość, i chęć rozpatrywania dzieła na wielu płaszczyznach
ReplyDeletejest w tym trochę przewrotności, dwuznaczności ...
ahh no wlasnie zastanawialam sie nad tymi postaciami, to wiele tlumaczy:) Troche jak kobieta z kaloryfera;)
ReplyDeleteW kazdym razie swietna opowiesc:)
to był bardzo ciekawy sen, piekło mieszczące się w dłoniach, na talerzu ... postacie nie są bliźniaczkami, zwykła iluzja
ReplyDeleteciekawe sny miewasz:) Niewiem czy dobrze to interpretuje, w koncu nie ja snilam:) Ale ja tu widze przenikanie, gdzie wlasciwie wszytsko jest iluzja ale rownoczesnie istnieje:) Dlatego postacie sa odbiciami a pieklo jest czyms co moze sie zmiescic gdziekolwiek, bedac jednoczesnie swoich wlasciwych rozmiarow;)
ReplyDeletea propos historii Guliwera ( w sumie ta praca po części do tego nawiązuje ), pierwsza jego podroż odbywa się do krainy liliputów gdzie jest olbrzymem, następnie udaje się do krainy Brobdingnag, gdzie z perspektywy zamieszkującej ją gigantów, jest liliputem. w trzeciej części, odwiedza latającą wyspę zamieszkałą przez filozofów i uczonych, prześmiewczo przedstawionych.
ReplyDeleteta praca też do tego nawiązuje ale główną
inspiracją był sen, jak zawsze
"GóręChmurę" :)
ReplyDeleteno bo widzi Pan, mnie najbardziej pociąga czytanie w dziele. analiza inspiracji, motywu, techniki, estetyki, czy kompozycji, to dla mnie przestrzeń techniczna, która ma za zadanie przyciągnąć i wspomagać przeglądanie się w sztuce. tak upraszczając i skracając :)
A tak trochę obok, a trochę nie, zastanawiał się pan skąd taki sen i z jakiej kategorii snów pochodzi? Cholernie lubię sny, przyglądam się im od dawna, fascynująca sprawka mózgowa
Pozdrawiam z zasypywanej po raz kolejny Warmii
zajmuje się specyficznym rodzajem ilustratorstwa
ReplyDeletena które nie ma zbytu :
http://www.google.pl/images?um=1&hl=pl&safe=off&client=opera&rls=en&tbs=isch:1&&sa=X&ei=4lY9TbTcIYPssgbki8HYBw&ved=0CC0QBSgA&q=1979+original+cover+The+Neverending+Story&spell=1
SEN, wiąże się kilka ciekawych historia. dowiedziałem się od jednego z przyjaciół że jestem dreamstalker'em, dwie osoby miały ten sam sen, zabrałem ją na lot ( nad pociągiem ), lataliśmy niczym ptaki. sen dezaktywuje logikę
dzięki temu mogą rodzić się wspaniałe nowe idee.
No tak, widzialam co chcialam;) Ale to tylko wynik tego ze siedze teraz nad tym moim komiksem o snach, chcac niechcac wszystko do tego mi nawiazuje:)
ReplyDeleteteż przymierzałem się do komiksu ale chyba wolę malowanie siedzenie przy sztaludze z piwem,
ReplyDeletepaćkanie farbami. bardzo trudno by mi było wrócić do rysunku. szczególnie teraz
Jak wyglada sprawa tego komiksu ktorego plansze widzialam na digarcie? To o nim wspominasz?
ReplyDeletePoza tym widze ze poszedles ostro w strone malarstwa, tak jak rysunek poprzednio tez Ci swietnie wychodzi:)
Ja usiadlam do komiksu bo chce przedstawic historie ktorej nieumiem przelozyc na ilustracje w ktorych jednak lepiej sie czuje:)
sprzedałem prawa z kilka set dolców :D
ReplyDeletei gdzieś to wydali ale zgubiłem linka
hahaha, szkoda z checia bym zobaczyla:)
ReplyDeletew ogole tak czytnal mi sie komentarz ktory wyzej zamiesciles nie byl co prawda adresowany do mnie, ale to ciekawe, jelsi moge sie dopytac o to snienie wspolne?:)
kilka osób mówiło że odwiedzam je w snach, opisuje im ten sen który miałem z nimi symultanicznie, ale nie umiem tego zrobić na zawołanie
ReplyDelete:)
Chyba rozumiem mniejwiecej:) Mam fiola na pukcie tematu snow etc, wiec wydaje mi sie to niesamowicie ciekawe, ale naturalnie niemam zamiaru ciagnac za jezyk:)
ReplyDeleteświetny jest ...... chociaż cały czas przeraża mnie to Twoje grzebanie w głębii psychiki i wydobywanie skrawków dziecięcych strachów ..... Pozdrowienia
ReplyDeleteto jest trochę tak, że w tych poszukiwaniach schodzi się coraz niżej i niżej ..... ale paradoksalnie nie wiadomo czy to jest droga w dół, do piekła, czy górę, do nieba, i nie wiadomo kiedy ta droga się skończy .... w momencie kiedy zaczynamy zdawać sobie sprawę że chodzimy w kółko
ReplyDeleteznakomita praca. usciski
ReplyDelete